piątek, 1 marca 2013

Prolog

Jak to się stało, że jestem sławna? Rodzice? Brat? Też, ale przede wszystkim talent. A jak się to zaczęło? Wystarczy, że tata dostrzegł talent i już zaczął szukać kogoś z kim podpiszę kontrakt i załatwił mi menagera, ale był do bani, więc tą posadę zdobyła moja przyjaciółka zz Polski Zuzia, ale każdy mówi na nią Susan albo Sue. Dobra wróćmy do rzeczywistości i tego w jaki brutalny sposób zostałam obudzona przez Jamesa i Carlosa, czyli wynieśli mnie z domu i wrzucili do basenu.
- Aaaaaaaaaaaa! - krzyknęłąm, a w odpowiedzi dostałam tylko śmiechy, wyszłam z wody, pewnie wyglądałam jak jakiś potwór.
- Zabije! Powieszę na suchej gałęzi nad rzeką z piraniami! - wrzeszczałam ganiając za nimi, nawet nie zauważyłam, że przyglądają nam się nasi nowi sąsiedzi i nabijają się z nas, ale, gdy to zobaczyłam postanowiłam zadziałać.
- Co was tak śmieszy?! - krzyknęłam do nich.
- Ty - powiedział Lokowaty
- Taaa, pewnie jak wyglądam - powiedziałam
- Też - powiedzieli i wybuchli śmiechem.
- Widzicie co zrobiliście - krzyknęłam w stronę Jamesa i Carlosa - tylko się skompromitowałam przed nowymi sąsiadami
- Muszą ci się podobać skoro zwracasz na to uwagę, zazwyczaj jak coś odwalasz to nie przejmujesz się innymi - powiedział Carlos
- Ale teraz to nie ja coś odwaliłam tylko wy
- Co za różnica i tak prędzej czy później byś to zrobiła - oznajmił James
- Masz racje, wrzuciałabym się sama do wody, żeby się obudzić - powiedzialam z ironią i usłyszałam jakieś chihoty za sobą. Odwrociłam się, a za mną stali nasi sąsiedzi, których można bez problemu nazwać przystojniacy.
- Hej - powiedziałam troche speszona
- Witam zacną panienkę ,jestem Harold Edward Styles i chciałbym się zapoznać - powiedział Lokowaty - a tak wogóle to mów na mnie Harry - dodał na ucho, przytaknęłam.
- Jestem Zayn Javadd Malik, jak brzmi imie panienki? - powiedział chłopak z czarnymi włosami
- Zwiem się Jade Louise Henderson, a jak mają na imię wasi zacni koledzy - powiedziałam powstrzymując śmiech, ale oczywiście Logan, Carlos, James i Kendall zaczęli się śmiać
- Co mordy znowu drzecie
- "Zwiem się Jade Louise Henderson, a jak mają na imie wasi zacni koledzy" - powiedział mój braciszek, naśladując mój głos.
- Oni to zaczęli - powiedziałam - a teraz wybaczcie, ale idę się przebrać - dodałam
- Mogę ci pomóc! - krzyknął Harry i podbiegł do mnie.
- Nie trzeba, a tak wogóle to nie wszyscy mi się przedstawili - powiedziałam z obrażoną miną
- Niall - powiedział Blondyn
- Liam - powiedział ciemny blondyn, ubrany w bluzkę w kratkę
- Louis - powiedział brunet, ubrany w bluzke w paski - a skoro nie chcesz pomocy Harrego, to ja ci mogę pomoc - dodał.
- Dzięki, ale może innym razem - poweidzialam z uśmiechem i poszlam na górę do mojego pokoju. Wzięłam prysznic, ubrałam sięuczesałam i wróciłam do reszty, którzy rozmawiali.
- Już jestem - krzyknęłam.
- Ubrałaś się, a ja chciałem ci pomóc - powiedział Lou
- No wiesz, wołałam cię, ale nie przyszedłeś, więc poradziłam sobie sama - powiedziałam siadając na leżaku.
- Czemu nie umyłem dzisiaj uszu? - powiedzial pod nosem, ale i tak usłyszałam i się zaśmiałam.
- Ej, a może zrobimy jakąś imprezę powitalną? - krzyknął Carlos
- Ale przecież wieczorem wyjeżdżacie w trase po Anglii - przypomnialam
- Głupia trasa ! -krzyknął James
- Ale ja w żadną trase nie jadę - powiedzialam ciesząc się
- Czyli impreza? - spytał Zayn
- Nom
- Taaaaaaaak! - krzyczeli chłopcy, a ja się śmiałam, nagle zadzwonił telefon Logana.
- Chyba ... no dobra ... będziemy gotowi - powiedział i się rozłączył
- Menager? - spytał Kendall
- Tak, i powiedział, że będzie za pół godziny, więc ZBIERAJCIE SIĘ - krzyknął i się rozbiegli.
- To impreza u mnie czy u was? - zapytałam
- Może u nas, bo nie będziemy się wpraszać - powiedzial Liam
- Ok, a ja zadzwonie do mojej przyjaciółki, bo was jest pięciu, ja jedna
- Nie pasuje ci nasze towarzystwo? - spytał Niall, układając usta w podkówkę
- Nie o to chodzi, tylko nie będę miala z kim rozmawiać o waszej sexowności - powiedziałam z głupim uśmieszkiem.
- Przecież możesz mówić na głos np. O jaki Louis jest sexy, albo Louis ma boskie ciałko, albo jeszcze ... - mówił pan skromny (Lou)
- Wystarczy, przecież wiadomo, że ja będę głównym tematem - przerwał Harry
- Zamknąć się - powiedziałam
- No co? Chcemy wiedzieć kto będzię głównym tematem rozmów o sexy ciałach - powiedział z bananem na twarzy Louis.
- Cristiano Ronaldo - odpowiedziałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz